STYCZEŃ NA FESTIWALACH
Wraz z nowym rokiem polskie filmy dokumentalne mają szanse na nowe laury. W pierwszym miesiącu 2014 roku sześć tytułów zobaczy w pokazach konkursowych publiczność sześciu festiwali filmowych.
Jedną z najważniejszych festiwalowych wiadomości stycznia jest udział filmu Anety Popiel-Machnickiej „Czasem śnię, że latam” w sekcji konkursowej festiwalu kina niezależnego Slamdance, odbywającego się w amerykańskim Park City równolegle do festiwalu Sundance. Dokument ten, przyglądający się wzlotom i upadkom stojącej u progu kariery młodej, utalentowanej baletnicy, będzie jedynym europejskim filmem w konkursie.
Warto dodać, że nie będzie to jedyny festiwalowy pokaz filmu w tym miesiącu. Na przełomie stycznia i lutego „Czasem śnię, że latam” stanie do walki o nagrody w konkursie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Goteborgu. Jednym z jego konkurentów będzie zrealizowany przez Wiktorię Szymańską film „Marionetista” – dokumentalny portret Michaela Meschke, który przez ponad 60 lat, nadawał życie różnym marionetkom w kontekstach politycznych, historycznych oraz symbolicznych.
W Londynie szanse na zdobycie festiwalowych laurów będzie miał „Gwizdek” Grzegorza Zaricznego. Film, który rok temu triumfował na festiwalu Sundance, weźmie tym razem udział w konkursie London Short Film Festival. Bohaterem „Gwizdka” jest Marcin – początkujący sędzia piłkarski z małej miejscowości pod Krakowem.
Animowany dokument Zbigniewa Czapli „Papierowe pudełko” zakwalifikowany został do sekcji konkursowej festiwalu Stuttgarter Filmwinter for Expanded Media. Film, na który w dużej mierze składają się zniszczone przez powódź rodzinne fotografie, jest impresją na temat nietrwałości pamięci, nieuchronności przemijania i niszczycielskiej siły żywiołu.
Komisja selekcyjna 25. Festiwalu Filmowego we włoskim Trieście zaprosiła do udziału w konkursie „Zabójcę z lubieżności” w reżyserii Marcina Koszałki. Dokument Koszałki to film o ludzkim pożądaniu, perwersji i o ukrytych pragnieniach. To film o tym, że istotą człowieka jest przekraczanie granic, że jest w nas cicha fascynacja zabójcami.
Miesiąc zakończy francuski festiwal Documentary Festival Images de Justice, na którym do walki o nagrody stanie film „Bad boy – cela dla niebezpiecznych” Janusza Mrozowskiego. 28-letni Damian, bohater filmu, został skazany na 10 lat więzienia za napad z bronią w ręku. Kamera towarzyszy mu przez 2 tygodnie, próbując zadawać mu pytania o to, jak znosi izolację, czy czegoś żałuje oraz jak widzi przyszłość.